Gdy miłość boli bardziej niż leczy
Czasem związek, który miał być ostoją i schronieniem, staje się emocjonalnym więzieniem. Czujesz, że coś jest nie tak, ale nie potrafisz tego nazwać. W jednej chwili masz nadzieję, że on się zmieni, a w drugiej… ogarnia Cię lęk, że już zawsze tak będzie.
Jeśli to czytasz – być może jesteś właśnie w takim miejscu. Chcę, żebyś wiedziała jedno: nie jesteś sama.
🌪️ Czym jest toksyczna relacja?

Toksyczna relacja to taka, która zamiast dodawać sił – odbiera je. To związek, w którym czujesz się coraz mniejsza, mniej ważna, mniej sobą. Może towarzyszyć Ci lęk, napięcie, poczucie winy, zmieszanie. I często – przekonanie, że to wszystko Twoja wina.
W takich relacjach często pojawiają się:
- manipulacja emocjonalna (gaslighting, szantaż emocjonalny),
- brak szacunku, poniżanie, krytyka,
- kontrola, zazdrość, izolowanie od innych,
- naprzemienne fazy czułości i odrzucenia, które budują uzależnienie emocjonalne.
🤯 Dlaczego tak trudno odejść, choć wiem, że cierpię?
Bo to nie tylko „związek” – to emocjonalna pętla. Czasem nazywana trauma bonding, czyli więzią opartą na przemiennych cyklach bólu i ulgi.
Pojawia się nadzieja: „może dziś będzie inaczej”, a potem znów rozczarowanie, lęk, samotność. Z czasem tracisz kontakt ze sobą, ze swoimi potrzebami i wartościami.
Trzymają Cię:
- lęk przed samotnością,
- wiara, że miłość wszystko uleczy,
- wstyd – „co ludzie powiedzą”,
- nadzieja, że on się zmieni,
- i to, że być może nikt nie nauczył Cię, jak wygląda zdrowa relacja.
🧭 Jak rozpoznać, że to czas na zmianę?

Zadaj sobie kilka ważnych pytań:
- Czy czuję, że tracę kontakt ze sobą w tej relacji?
- Czy muszę „pilnować się”, by nie wywołać gniewu lub kłótni?
- Czy moje potrzeby są ignorowane lub wyśmiewane?
- Czy czuję się bardziej samotna z nim niż bez niego?
- Czy boję się powiedzieć bliskim, co się naprawdę dzieje?
Jeśli choć jedno pytanie poruszyło coś w Tobie – być może nadszedł czas, by spojrzeć prawdzie w oczy. I to nie oznacza słabości. To pierwszy krok do wolności.
🛤️ Jak wyjść z toksycznej relacji – krok po kroku
1. Nazwij to, co się dzieje. Zacznij od uznania prawdy. To nie „tylko trudny okres”. To nie Ty jesteś „zbyt wrażliwa”. Zasługujesz na związek, w którym jesteś widziana, słyszana i szanowana.
2. Zadbaj o plan. Bezpieczeństwo emocjonalne i fizyczne to podstawa. Zrób listę:

- Gdzie mogłabyś się udać, gdybyś potrzebowała schronienia?
- Czy masz zaufane osoby, z którymi możesz porozmawiać?
- Czy masz dostęp do swoich dokumentów, pieniędzy, kont?
3. Sięgnij po wsparcie. To nie jest droga, którą trzeba iść samotnie. Potrzebujesz przestrzeni, gdzie możesz mówić bez oceniania.
➡️ To właśnie dlatego oferuję indywidualne sesje 1:1, podczas których z pełnym zrozumieniem i empatią towarzyszę kobietom takim jak Ty.
Nie uczę z książek – ja tam byłam. Przeszłam przez swoją własną toksyczną relację i wiem, jak bardzo paraliżujący może być strach, a jednocześnie – jak ogromna może być siła, która budzi się, gdy zaczynasz wybierać siebie.
4. Ustal granice. Nie musisz od razu zrywać – możesz zacząć od drobnych kroków:
- mniej kontaktu,
- więcej czasu dla siebie,
- jasne komunikaty: „Nie zgadzam się na to”, „Nie chcę być tak traktowana”.
5. Zadbaj o siebie. To czas, by przypomnieć sobie, kim jesteś. Wróć do swoich pasji, marzeń, ciała. Oddychaj. Płacz. Pisz. Medytuj. Korzystaj z aromaterapii. Bądź blisko siebie.
💬 Masz prawo do nowego życia

Wiem, że to nie jest proste. Wiem, że boisz się, że nie dasz rady.
Ale chcę, byś wiedziała: jest w Tobie siła, której być może jeszcze nie widzisz.
Możesz zacząć od jednego, małego kroku.
Jeśli czujesz, że jesteś gotowa na zmianę, ale boisz się zrobić to sama – jestem tu, by Ci pomóc.
Podczas indywidualnych sesji pomagam kobietom:
🌿 odzyskać siebie,
🌿 zrozumieć schematy,
🌿 uzdrowić rany i
🌿 stworzyć życie w zgodzie ze sobą.
Nie musisz mieć gotowego planu. Wystarczy, że masz gotowość, by spróbować. A ja zadbam o resztę razem z Tobą. 💛
📌 Na zakończenie…
Wyjście z toksycznej relacji to nie tylko rozstanie – to powrót do siebie. To podróż, w której nie musisz być sama.
Zacznij dziś. Dla siebie. Bo zasługujesz na miłość, która leczy, a nie rani.
Z ciepłem i wsparciem,
Marta