Są takie dni, kiedy wszystko jest „za dużo”.
Za dużo bodźców, za dużo emocji, za dużo wymagań – nawet jeśli nikt niczego nie mówi, Ty i tak czujesz ciężar.
Ciało spina się automatycznie. Myśli przyspieszają. Tracisz oddech. I pojawia się znajome uczucie: przeciążenia.
Znasz to?
W mojej pracy z kobietami – zarówno tymi, które wciąż są w toksycznych relacjach, jak i tymi, które już z nich wyszły – stres jest jednym z najczęstszych gości. Tyle że często nie nazywany. Przebrany za zmęczenie. Ból głowy. Wyrzuty sumienia. Bezwładność.
Dlatego dziś chcę Ci pokazać coś, co możesz zrobić dla siebie. Sama. Tu i teraz.
To nie wymaga niczego poza chwilą spokoju i otwartością.
To metoda, która realnie obniża poziom napięcia, wycisza reakcję „walcz-uciekaj” i daje ulgę.
Nazywa się EFT – technika emocjonalnej wolności, ale ja po prostu myślę o niej jak o powrocie do siebie.
Dlaczego EFT działa na stres?
EFT (Emotional Freedom Techniques), znane też jako tapping, to metoda, która łączy delikatne opukiwanie konkretnych punktów energetycznych na ciele (zgodnych z meridianami) z wypowiadaniem na głos tego, co czujesz.
Brzmi prosto? Bo takie właśnie ma być.
Poprzez sekwencję opukiwania mózg otrzymuje sygnał: „Jestem bezpieczna.”
W ten sposób obniżamy aktywność ciała migdałowatego (odpowiedzialnego za lęk i stres), a w organizmie spada poziom kortyzolu.
To nie teoria. To efekt potwierdzony badaniami – ale też moim doświadczeniem z dziesiątkami kobiet, które odzyskały kontakt ze sobą właśnie dzięki EFT.
Kiedy sięgać po EFT?
– Kiedy czujesz, że wszystko Cię przerasta.
– Kiedy trudno Ci zasnąć, bo głowa nie przestaje analizować.
– Kiedy jesteś w relacji (lub po niej), która zostawiła w Tobie napięcie i niepokój.
– Kiedy nie masz czasu na medytację, ale potrzebujesz czegoś prostego, co działa.
Nie musisz mieć doświadczenia. Nie musisz nic „robić dobrze”. W EFT nie ma ocen. Jest tylko Ty i Twoja gotowość, by zadbać o siebie z uważnością.
Pełna Runda EFT: Uwalnianie napięcia i odzyskiwanie spokoju
Co przygotować?
– 5–10 minut ciszy,
– spokojne miejsce,
– Twoją obecność.
Krok 1: Oceń poziom stresu (SUD)
Zamknij oczy. Zadaj sobie pytanie: Jak bardzo czuję napięcie teraz?
Skala od 0 (pełen spokój) do 10 (maksymalne napięcie).
Krok 2: Runda właściwa
Opukuj bok dłoni (tzw. karate point) i powtarzaj 3 razy:
Mimo że czuję duże napięcie w ciele i głowie, akceptuję siebie i wszystko, co teraz przeżywam.
Mimo że jestem przeciążona i trudno mi złapać oddech, wybieram, by być dla siebie łagodna.
Mimo że ten stres mnie przytłacza, otwieram się na możliwość ulgi – nawet jeśli to tylko odrobina.Opukuj kolejne punkty i powtarzaj (możesz zmieniać słowa, by lepiej pasowały do Ciebie):
1. Brwi (początek brwi): Czuję, jak moje ciało jest spięte.
2. Bok oka (skroń): Tyle rzeczy na raz. Tyle myśli.
3. Pod okiem: To przytłoczenie, które noszę już od dawna.
4. Pod nosem: Nie wiem, jak to wszystko unieść.
5. Broda: Jestem zmęczona tym napięciem.
6. Obojczyk: Mam dość ciągłego czuwania.
7. Pod pachą: Nie potrafię się rozluźnić.
8. Czubek głowy: Czuję, że zaraz pęknę…
1. Brwi: Zauważam, jak reaguje moje ciało.
2. Bok oka: Widzę, jak głęboko zakorzeniony jest ten stres.
3. Pod okiem: Może nie muszę już go dźwigać tak bardzo.
4. Pod nosem: Może mogę dać sobie chwilę ulgi.
5. Broda: Moje ciało chce się rozluźnić.
6. Obojczyk: Oddycham głębiej.
7. Pod pachą: Z każdą rundą wracam do siebie.
8. Czubek głowy: I to jest dla mnie dobre.
1. Brwi: Wybieram spokój.
2. Bok oka: Wybieram miękkość.
3. Pod okiem: Pozwalam sobie puścić napięcie.
4. Pod nosem: Zasługuję na wewnętrzny spokój.
5. Broda: Jestem dla siebie wsparciem.
6. Obojczyk: Oddycham. Jestem. Tu i teraz.
7. Pod pachą: Ciało odpoczywa. Serce też.
8. Czubek głowy: Wracam do siebie. Łagodnie i z miłością.
Krok 3: Zakończenie
Zamknij oczy. Oddychaj spokojnie. Oceń poziom stresu ponownie.
Czy coś się zmieniło? Może to drobna zmiana. Może większa. Wszystko jest w porządku.
Chcesz więcej takich rund?
Zapisz się na newsletter, by co tydzień otrzymać nową rundę – dopasowaną do realnych, codziennych emocji.
A jeśli czujesz, że potrzebujesz kogoś, kto przejdzie ten proces z Tobą – zapraszam Cię na sesję 1:1. Możemy stworzyć Twoją własną rundę – dokładnie do tego, co przeżywasz.
Daj znać w komentarzu: która część rundy była dla Ciebie najważniejsza?
Nie jesteś sama.